środa, 25 września 2013

Kilka słów o używanych do tej pory tkaninach

   Dzisiaj, w związku z licznymi pytaniami dotyczącymi używanych przeze mnie materiałów oraz mulin postaram się pokrótce podzielić z Wami moimi doświadczeniami oraz opiniami. Większość z tego co napiszę poniżej można już było przeczytać wcześniej - głównie w komentarzach, dzisiaj natomiast postaram się uporządkować wcześniejsze informacje.
   Zacznijmy od tkanin. Na samym początku używałem standardowych kanw firmy DMC, kupowałem kupony AIDA 18ct (7 krzyżyków na 1cm). Jednak, o czym pisałem już wcześniej, ciągle wydawało mi się, że krzyżyki są zbyt duże, a w efekcie końcowym obrazek składał się z widocznych pixeli - kwestia gustu, niektórzy uważają, że to jest właśnie kwintesencją haftu krzyżykowego. 

Aida 18ct - widoczne z daleka krzyżyki
Drugie życie pudełka po herbacie Lipton :)

   Osobiście jednak jestem zdania, że krzyżyki powinny być widoczne z bliskiej odległości natomiast z daleka odbiorca nie powinien rozpoznać techniki wykonania obrazka. Tak więc poszukując "drobniejszej" kanwy, a jednocześnie nie mając jeszcze doświadczenia z lnem natknąłem się na tkaninę do Hardangera firmy Zweigart 25ct (10 krzyżyków na 1cm). Na tym właśnie materiale wykonałem praktycznie wszystkie obrazki, które można zobaczyć na moim blogu. Z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy szukają czegoś innego - tkanina ma równy splot, jest stosunkowo gruba, a dziurki są wyraźnie widoczne i chociaż nie ukrywam, że dobry wzrok lub szkło powiększające będą niezbędne to haft nie powinien sprawiać większych trudności. Jedyną wadą jest fakt, że tkanina jest bardzo podatna na prucie i niezabezpieczenie brzegów może powodować, że kończąc nasz obrazek będzie o kilka centymetrów miał mniejszy margines, dlatego też polecam zabezpieczenie brzegów fastrygą lub moim ulubionym sposobem - klejem do tkanin. Na podstawie moich doświadczeń z tym materiałem mogę powiedzieć, że najlepiej haftować podwójną lub pojedynczą nicią DMC (osobiście zawsze używałem pojedynczej i uważam, że w zupełności zakrywa materiał). Chociaż tak jak pisałem materiał ten jest fantastyczny i bardzo dobrze się na nim wyszywa, to jednak z czasem znowu poczułem potrzebę poszukiwania czegoś nowego - tym bardziej, że wokoło wszyscy używają płótna lnianego. Dodatkowo zaczęły mnie trochę drażnić widoczne "dziurki" tkaniny do Hardangera i zacząłem poszukiwania - płótna lnianego. 

1. Tkanina Ingrid 50ct, 2.Tkanina do Hardangera 25ct, 3 i 4 Aida 18ct w różnych kolorach

Zamówiłem nawet karty kolorów firmy Zweigart płótno Lugana oraz Belfast. Różnorodność kolorów, a nawet wzorów jest imponująca, jednak pojawiło się małe ale... Mianowicie gęstość splotu to kolejno 110 (25ct) i 126 nitek (32ct) na 10 cm zatem w odniesieniu do kanwy to jak na moje standardy za mało - krzyżyki wychodziłyby zbyt duże. Zatem kontynuowałem poszukiwania czegoś co byłoby płótnem najlepiej lnianym, a gęstość "tego czegoś" wynosiłaby 40ct / 50ct. I tak natknąłem się na polską tkaninę Ingrid 50ct, szkoda, że nie jest to len tylko 100% bawełna, ale niewątpliwie największą zaletą jest fakt, że ma równy, wręcz idealny splot, a cena w porównaniu z markowymi materiałami jest śmiesznie niska. Analogicznie jak w przypadku poprzedniej tkaniny jej przeznaczenie jest zupełnie inne niż do haftu krzyżykowego - mianowicie jest przeznaczona do haftu płaskiego lub richelieu, ale Polak potrafi - chociaż pierwsze wrażenie po otwarciu przesyłki to było niedowierzanie. Szczerze mówiąc to wydawało mi się, że z tego nic nie będzie, ale po kilku chwilach wykonałem pierwsze krzyżyki i okazało się, że chociaż łatwo nie będzie to haftowanie na tej tkaninie jest możliwe - efektem tych prób są dwa pierwsze kwadraty samplera Rhapsody in Red.

   Z całą pewnością to nie koniec poszukiwań nowych materiałów, chociaż do tej pory wiele tego nie było to tekstu wyszło całkiem sporo, zatem o mulinach i moim sposobie na ich przechowywanie następnym razem, bo pewnie i tak mało kto doczytał do tego momentu;)

A już w weekend postaram się wrzucić zdjęcia z kolejnego fragmentu samplera

Karta kolorów - len firmy Zweigart - Belfast 32ct


piątek, 20 września 2013

Rhapsody in red - Sampler Cove # 2/9

 Od ostatniego wpisu minęły już 3 miesiące. Niestety w tym okresie nie miałem zbyt wiele czasu na wyszywanie, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - za to stoją już mury domu wraz z dachem - krótko mówiąc: stan surowy otwarty i na ten rok wystarczy budowy. Teraz trzeba wykorzystać coraz dłuższe wieczory i powrócić do regularnego blogowania :). Zatem wracając do haftowania: specjalnie nie ma powodów do dumy, w czasie tych 3 miesięcy udało mi się wykonać jedynie drugi z dziewięciu kwadratów samplera. Cóż oby okres jesienno - zimowy był bardziej owocny niż letni ;). Poniżej kilka zdjęć z kolejnej części. 

tkanina: Ingrid 50ct
nici: Madeira (jedwab) 811, 812