Po długim wstępie teoretycznym czas przejść do praktyki. Wzorem, na który się porwę jest kolos produkcji Golden Kite - Flores de Mayo.
Mówiąc kolos nie rzucam słów na wiatr, gdyż wzór liczy 600 krzyżyków długości i 252 wysokości co po przemnożeniu daje zawrotną liczbę. Poza rozmiarem, kolejnym wyzwaniem jest użycie podwójnej nici z powodu mieszania kolorów - to nowość dla mnie, jak dotąd poza jednym małym obrazkiem nie miałem doświadczeń w tej kwestii. Użycie podwójnej nici wykluczyło moją ulubioną tkaninę 25 ct. Wykonałem wcześniej kilka prób i niestety efekty nie były zadowalające - krzyżyki były grube i nierówne, a nitka często się urywała. W związku z tym użyję kanwy Aida 20ct, która będzie złotym środkiem pomiędzy wielkością krzyżyka i jego wyglądem oraz komfortem pracy. Jeśli chodzi o muliny to większość z kolorów już miałem; kilka trzeba było dokupić oczywiście ilości też raczej nie będą wystarczające, ale na dobry początek mam wszystkie kolory, a jak czegoś braknie to się zamówi. Łącznie w schemacie występuje 200 różnych krzyżyków (w tym 136 pojedynczych kolorów i 64 mieszanych). Tak duża różnorodność krzyżyków sprawiła, że musiałem zmodyfikować nieco swoją technikę. Na niewielkiej próbce bardzo szybko okazało się, że trzeba będzie wyszywać rzędami, ponieważ "wciskanie" krzyżyków w "brakujące miejsca" wyglądało niechlujnie - krzyżyki wystawały co zaburzało estetykę wykonania. Dlatego też poczyniłem próby z techniką "parkowania nici" i okazało się, że nie jest to takie straszne i bardzo szybko wchodzi w krew i szczerze mówiąc to chyba jedyna rozsądna technika w tych warunkach. Jeśli do tego dodamy krosno i możliwość haftowania oburącz to pomimo skomplikowania wzoru szybkość jest bardzo duża. Niestety nie obyło się bez problemów. Istnieje kilka technik parkowania nici, ja wybrałem wyszywanie wzoru kolumnami przy jednoczesnym rozpoczynaniu nici na prawej stronie - taką metodę znalazłem gdzieś w Internecie, gdzie wszystko wyglądało bardzo prosto i estetycznie, jednak w rzeczywistości (być może robiłem coś źle) okazało się, że widoczne są delikatne linie oddzielające wyhaftowane kolumny. Na szczęście na razie wyszyłem niewiele i nie rzuca się to w oczy, ale jest nie do przyjęcia na większą skalę. Dlatego też szybko zmodyfikowałem tą technikę i nie wyszywam już kolumnami, ale po prostu poziomo tak, aby nie powstawała pionowa linia oddzielające kolejne segmenty wzoru - efekt jest zdecydowanie lepszy. Na razie tyle o tej technice następnym razem postaram się opisać bardziej szczegółowo, być może ktoś kiedyś skorzysta z mojego doświadczenia. No i tradycyjnie kilka zdjęć, chociaż szału nie ma - powoli przybywa.

Po prawej stronie w panelu bocznym już jakiś czas temu zamieściłem czarno biały schemat tego kolosa, w którym staram się na bieżąco zaznaczać postępy prac.
Mówiąc kolos nie rzucam słów na wiatr, gdyż wzór liczy 600 krzyżyków długości i 252 wysokości co po przemnożeniu daje zawrotną liczbę. Poza rozmiarem, kolejnym wyzwaniem jest użycie podwójnej nici z powodu mieszania kolorów - to nowość dla mnie, jak dotąd poza jednym małym obrazkiem nie miałem doświadczeń w tej kwestii. Użycie podwójnej nici wykluczyło moją ulubioną tkaninę 25 ct. Wykonałem wcześniej kilka prób i niestety efekty nie były zadowalające - krzyżyki były grube i nierówne, a nitka często się urywała. W związku z tym użyję kanwy Aida 20ct, która będzie złotym środkiem pomiędzy wielkością krzyżyka i jego wyglądem oraz komfortem pracy. Jeśli chodzi o muliny to większość z kolorów już miałem; kilka trzeba było dokupić oczywiście ilości też raczej nie będą wystarczające, ale na dobry początek mam wszystkie kolory, a jak czegoś braknie to się zamówi. Łącznie w schemacie występuje 200 różnych krzyżyków (w tym 136 pojedynczych kolorów i 64 mieszanych). Tak duża różnorodność krzyżyków sprawiła, że musiałem zmodyfikować nieco swoją technikę. Na niewielkiej próbce bardzo szybko okazało się, że trzeba będzie wyszywać rzędami, ponieważ "wciskanie" krzyżyków w "brakujące miejsca" wyglądało niechlujnie - krzyżyki wystawały co zaburzało estetykę wykonania. Dlatego też poczyniłem próby z techniką "parkowania nici" i okazało się, że nie jest to takie straszne i bardzo szybko wchodzi w krew i szczerze mówiąc to chyba jedyna rozsądna technika w tych warunkach. Jeśli do tego dodamy krosno i możliwość haftowania oburącz to pomimo skomplikowania wzoru szybkość jest bardzo duża. Niestety nie obyło się bez problemów. Istnieje kilka technik parkowania nici, ja wybrałem wyszywanie wzoru kolumnami przy jednoczesnym rozpoczynaniu nici na prawej stronie - taką metodę znalazłem gdzieś w Internecie, gdzie wszystko wyglądało bardzo prosto i estetycznie, jednak w rzeczywistości (być może robiłem coś źle) okazało się, że widoczne są delikatne linie oddzielające wyhaftowane kolumny. Na szczęście na razie wyszyłem niewiele i nie rzuca się to w oczy, ale jest nie do przyjęcia na większą skalę. Dlatego też szybko zmodyfikowałem tą technikę i nie wyszywam już kolumnami, ale po prostu poziomo tak, aby nie powstawała pionowa linia oddzielające kolejne segmenty wzoru - efekt jest zdecydowanie lepszy. Na razie tyle o tej technice następnym razem postaram się opisać bardziej szczegółowo, być może ktoś kiedyś skorzysta z mojego doświadczenia. No i tradycyjnie kilka zdjęć, chociaż szału nie ma - powoli przybywa.
![]() |
lewa strona haftu |
![]() |
prawa strona haftu |
Jak widać powyżej układ nitek z lewej strony niestety rzutuje również na "prawą" stronę, dlatego też szybko zmodyfikowałem tą metodę, aby uniknąć tego efektu na większą skalę.
Gęste upakowanie krzyżyków wyklucza możliwość "przebijanie" tkaniny, ale jednocześnie zmusza do wyszywania metodą "parkowania nici"

Po prawej stronie w panelu bocznym już jakiś czas temu zamieściłem czarno biały schemat tego kolosa, w którym staram się na bieżąco zaznaczać postępy prac.