Dzisiaj zacznę od podziękowań - licznik przekroczył już 10.000 wyświetleń, ale to nie jest najważniejsze dla mnie liczą się Wasze opinie, które jak dotąd bardzo mnie motywowały, cieszy mnie również powiększająca się liczba osób, które śledzą moje zmagania. To dzięki Wam udało mi się wyhaftować aż tyle wzorów, bo prowadzenie bloga dyscyplinuje i chociaż od czasu do czasu pojawiają się chwile słabości to jak dotąd zawsze prędzej czy później powracałem do pisania także między innymi dzięki Wam - bo wiem, że jest dla kogo. Bloga prowadzę już trzeci rok i sam się sobie dziwię, że udało mi się wytrwać tyle czasu. Początki nie były łatwe - ledwie parę osób tu zaglądało, wówczas traktowałem prowadzenie bloga jak pamiętnik. Prawda jest też taka, że specjalnie się nie "reklamowałem" zresztą do tej pory, mało się udzielam na Waszych blogach, co oczywiście nie oznacza, że ich nie odwiedzam. Mimo to jakoś udało mi się przebić z moimi haftami i cieszę się, że spotkałem się z Waszą życzliwością za co:
SERDECZNIE WAM DZIĘKUJĘ!
zrobiło się trochę sentymentalnie, ale chciałem jakoś podsumować te dwa lata obecności w sieci.

Aż mnie korci, żeby napisać co mam w planach, ale znając samego siebie pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie. W każdym razie kończę samplera, więc z całą pewnością kolejny wpis będzie przedstawiał ukończony sampler (prawie rok się z nim zmagam). Potem mam w planach powrót do mojej ulubionej serii botanicznej i ciągle gdzieś tam z tyłu głowy planuję coś bardzo dużego producenta Golden Kite - problemem jednak jest mieszanie kolorów, a zatem użycie podwójnej nici i jeśli do tego dodać kanwę 25ct (inna nie wchodzi w grę) to sprawa się komplikuje, ponieważ robi się gęsto, w związku z tym muszę dokonać kilku prób na mniejszej powierzchni, żeby sprawdzić czy krzyżyki będą równe, haft gładki i czy nici nie będą się zrywać oraz tak jak wspominałem ostatnio - bez krosna raczej się nie obędzie...
na razie mam na oku warsztat hafciarski (zdjęcie numer 4)
Może ktoś z Was posiada taki sprzęt?
