piątek, 23 maja 2014

Les Brodeuses Parisiennes - A Table!

   Dzisiaj zacznę od podziękowań - licznik przekroczył już 10.000 wyświetleń, ale to nie jest najważniejsze dla mnie liczą się Wasze opinie, które jak dotąd bardzo mnie motywowały, cieszy mnie również powiększająca się liczba osób, które śledzą moje zmagania. To dzięki Wam udało mi się wyhaftować aż tyle wzorów,  bo prowadzenie bloga dyscyplinuje i chociaż od czasu do czasu pojawiają się chwile słabości to jak dotąd zawsze prędzej czy później powracałem do pisania także między innymi dzięki Wam - bo wiem, że jest dla kogo. Bloga prowadzę już trzeci rok i sam się sobie dziwię, że udało mi się wytrwać tyle czasu. Początki nie były łatwe - ledwie parę osób tu zaglądało, wówczas traktowałem prowadzenie bloga jak pamiętnik. Prawda jest też taka, że specjalnie się nie "reklamowałem" zresztą do tej pory, mało się udzielam na Waszych blogach, co oczywiście nie oznacza, że ich nie odwiedzam. Mimo to jakoś udało mi się przebić z moimi haftami i cieszę się, że spotkałem się z Waszą życzliwością za co:

SERDECZNIE WAM DZIĘKUJĘ!

zrobiło się trochę sentymentalnie, ale chciałem jakoś podsumować te dwa lata obecności w sieci. 

   A teraz bieżące sprawy. Jak zwykle - stało się to już niechlubną tradycją mojego bloga - znowu zmiana planów: miałem kończyć sampler, ale jednak kropki nie dały mi spokoju no i powróciłem do mini serii przedstawiającej filiżanki. Tym razem hasłem przewodnim jest "A table!". Obrazek podobnie jak poprzedni jest łatwy, prosty i przyjemny i polecam wszystkim początkującym, lub tym którzy chcą sobie zrobić przerwę od większych wzorów. Analogicznie jak w przypadku wzoru "Bon appetit" użyłem lnu Belfast w białe kropki. Wyjątkowo obrazek wyhaftowałem używając podwójnej nici DMC ze względu na użyty materiał (do tej pory wszystkie obrazki haftowałem pojedynczą nicią). Pisałem już o tym ostatnio, ale powtórzę, że jestem przyzwyczajony do mini krzyżyków i chociaż bardzo mi się podoba efekt końcowy tego jak i poprzedniego obrazka to jak na mój gust krzyżyki są zbyt duże - ale to kwestia przyzwyczajenia, ponadto zużycie nici jest chyba 3 razy takie. Mimo to nieskromnie powiem, że jestem zadowolony z efektu i cieszę się, że wreszcie poeksperymentowałem z prawdziwym lnem.


 Aż mnie korci, żeby napisać co mam w planach, ale znając samego siebie pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie. W każdym razie kończę samplera, więc z całą pewnością kolejny wpis będzie przedstawiał ukończony sampler (prawie rok się z nim zmagam). Potem mam w planach powrót do mojej ulubionej serii botanicznej i ciągle gdzieś tam z tyłu głowy planuję coś bardzo dużego producenta Golden Kite - problemem jednak jest mieszanie kolorów, a zatem użycie podwójnej nici i jeśli do tego dodać kanwę 25ct (inna nie wchodzi w grę) to sprawa się komplikuje, ponieważ robi się gęsto, w związku z tym muszę dokonać kilku prób na mniejszej powierzchni, żeby sprawdzić czy krzyżyki będą równe, haft gładki i czy nici nie będą się zrywać oraz tak jak wspominałem ostatnio - bez krosna raczej się nie obędzie...

na razie mam na oku warsztat hafciarski (zdjęcie numer 4)

Może ktoś z Was posiada taki sprzęt?





piątek, 9 maja 2014

Rhapsody in Red - Sampler Cove # 8/9


   No i jestem po 2 miesiącach nieobecności. Musiałem zrobić sobie małe wakacje od bloga zresztą od haftu też. Już kiedyś o tym pisałem, że buduję dom, więc jak tylko trochę ustąpiła zima to praktycznie każdą wolną chwilę spędzam na budowie, ale po krótkim odpoczynku i nabraniu nowych sił wracam na bloga i do wyszywania. Dziś konkretnie powracam do Samplera i mam nadzieję, że wkrótce go skończę, bo chociaż robi wrażenie jest potwornie nudny. Dużo pisać nie będę po prostu wrzucam zdjęcia z już ósmej części i wkrótce zabieram się za ostatnią, żeby definitywnie zamknąć ten temat, a jakie plany na przyszłość? Następnie wykonam drugi obrazek z serii filiżanek na Belfaście w kropki potem myślę, że dla przypomnienia wykonam przynajmniej jedną kartę z zielnika, a gdzieś tam z tyłu głowy mam w planach wyhaftowanie czegoś naprawdę dużego z kolekcji HEAD, ale tutaj raczej bez krosna się nie obejdzie i pomalutku przymierzam się do zakupu - jeśli możecie jakieś polecić to będę zobowiązany. Jak dotąd nigdy na takim sprzęcie nie pracowałem i nie mam pojęcia na co zwrócić uwagę - z góry dziękuję za wszystkie sugestie :)









































tkanina: Ingrid 50ct
mulina:  Madeira silk nr: 811 i 812