poniedziałek, 13 lipca 2015

Flores de Mayo # 8

   Tak, to już ósma odsłona tego kolosa. Właśnie minęło pół roku odkąd zacząłem go wyszywać i chociaż mogłoby się wydawać, że to nudne tak ślęczeć ciągle nad jednym i tym samym wzorem to jest w nim coś magicznego co wciąga i nie pozwala się oderwać. Ostatnio pisałem, że chyba będzie trzeba zmienić nieco tematykę i zacząć coś innego, jednak nie wiadomo kiedy przerwać i coś mi się wydaje, że jak nadejdzie czas na zdjęcie z krosna haftu (w celu przesunięcia kanwy) to wtedy będzie dobry moment na jakąś odmianę. W każdym razie po półrocznych zmaganiach z tym wymagającym wzorem ukończyłem już w pełni 14 stron, a kilka mam rozpoczętych. Może ilość nie jest zbyt imponująca, ale biorąc pod uwagę fakt, że wyszywam podwójną nicią, a w większości przypadków składającą się z 2 różnych kolorów to i tak jestem zadowolony. W kwestii mieszania kolorów na początku byłem sceptyczny nie widząc za bardzo sensu tego przedsięwzięcia, teraz jednak widząc większą powierzchnię haftu; kwiaty i inne detale widzę, że to się naprawdę opłacało, ponieważ odcienie przenikają się łagodnie, a cały obraz wygląda jak malowany i chociaż nie ma tutaj back stitchów to mimo to pomiędzy poszczególnymi elementami występuje wyraźna, a jednocześnie łagodnie przebiegająca granica. 

   Dzisiaj przedstawiam Wam kolejne kwiaty, które udało mi się w ostatnim czasie wyhaftować. Jak widać ilość odcieni różu jest bardzo duża, ale właśnie dzięki temu kwiaty prezentują się bardzo naturalnie.