niedziela, 30 grudnia 2012

Wieniec cztery pory roku cz. 3

   Ponieważ to już ostatni wpis w tym roku, życzę wszystkim, aby rok 2013 był lepszy niż ten upływający :)

tyle do tej pory udało się wykonać



   Wracając jednak do wieńca. Dzisiaj kolejne zdjęcia z postępów. Prawdę mówiąc ten wpis mógłby być zatytułowany "magia konturów". Kiedyś na samym początku mojej przygody z haftem krzyżykowym byłem przeciwnikiem konturów, a w zasadzie mieszaniu technik. Wydawało mi się, że kontury psują efekt końcowy. Dzisiaj wręcz przeciwnie, uważam, że to właśnie kontury są zwieńczeniem dzieła. Poniżej przedstawiam kilka zdjęć przedstawiających obrazek bez konturów, a obok obrazek wykonany już z back stitchami.







czas na fragment jesienny



2 komentarze:

  1. I masz rację z tymi konturami!Te bez są takie mdłe,a kontury dodają im wdzięku.I będzie piękny obraz!
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż chce mi się czego kolorowego po moich 'monokolorowych" pracach. Pięknie wyszywasz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)