Czas na kolejną odsłonę mojego samplera - co prawda miałem dodać zdjęcia w weekend, ale słoneczna pogoda zmieniła moje plany, tak więc dzisiaj część trzecia.
Zdjęcia mówią same za siebie, więc nie będę dzisiaj zbytnio się rozpisywać, może dodam tylko tyle, że teraz planuję mały przerywnik, ponieważ na dłuższą metę samplery mają to do siebie, że są strasznie nudne, zatem następnym razem coś z innej beczki i nie będzie to seria botaniczna... :)
tkanina: Ingrid 50ct
nici: Madeira (jedwab) 811, 812
aaaa idę robić swojego - Twoje wyczyny i zdjęcia skutecznie motywują :)
OdpowiedzUsuńjest przesliczny, ale fakt , ze hafty monochromatyczne czasem sie dluza ;), podziwiam twoje prace i twoja wytrwalosc
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kocham samplery, uczą pokory i uważności :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wychodzi:)
OdpowiedzUsuńSpory kawałek zrobiony, ale wiem jak to jest z samplerami - czasem trzeba od nich odpocząć :). Ciekawe, czym teraz nas zaskoczysz...?
OdpowiedzUsuń